chyba pierwszy raz czułam się jak bohaterka na prawdę kiepskiego filmu z marną obsadą. okropne uczucie, nigdy więcej. 4 dni i mnie tu nie będzie prawie calutkie wakacje i cieszę się. rzeczywiście cieszę się tą wiadomością.
chwilowo moje całe życie to niemiecki i wcale nie jest mi do śmiechu. kawa za kawa chociaż nienawidzę i ciągłe siedzenie do 2 a wstawanie 5.50. do dupy, muszę przestać uczęszczać na wszystkie lekcje, zdecydowanie. jeszcze zmutowana bajka o kopciuszku na koniec roku, ogrom.
umarłam. nienawidzę tego uczucia, jakieś BEZSENSOWNE nocne płacze, i okropny Paweł który znajduje tysiące powodów żeby mi dokuczyć. chciałabym choć raz powiedzieć że w pełni komuś ufam lovelovelovelovelovelovelove
dzieje się, nie mam pojęcia jakie uczucia mną władają wiem że czuje pewną pustkę w środku. chciałabym wiele spraw wyjaśnić, poukładać niektóre sprawy żeby mogło być lepiej, ale jak na razie czekam. czekam aż odważysz się i zrobisz pierwszy krok ku lepszemu jutru. nie zawiedź mnie, już nigdy.
"Ona, po bardzo długim oczekiwaniu, miała
wreszcie całą Twoją uwagę i okazję, aby przypomnieć Ci, albo raczej
powtórzyć, że jesteś dla niej najważniejszy. Czy wiesz w ogóle, co to
znaczy być dla kogoś najważniejszym?!"
czuje wolność, czuje ją od kilku dni. teraz to uczucie nasili się, wyjeżdżam. piękne widoki, świeże powietrze i całkowity ressssset. natłok wydarzeń sprawił że wypełnia mnie olbrzymie zmęczenie, to nie dla mnie kłaść się spać o 1 a wstawać po 4 tymbardziej kilka dni pod rząd. mam dosyć tego, że uważacie, że coś muszę a to nieprawda.zdecydownie każda komórka mojego ciała tęskni..